Tuesday, 29 November 2011

Efekt motyla

Ile razy słyszałaś jak ktoś mówi "Miej oczy szeroko otwarte"?
Zapewne nie raz.
Ta sama zasada tyczy się mody.
Projektanci też ludzie. Chłoną to co ich otacza. Czerpią inspiracje. I przetwarzają po swojemu.
Na każdego z nas otoczenie w jakim żyjemy wywiera jakiś wpływ.
Widzimy na przystanku kobietę w pięknej czerwonej sukni (tak na marginesie to jest to miły widok w morzu czarnych uniforów, które mamy zwyczaj przywdziewać gdy tylko zrobi się zimniej) i myślimy "też bym taką chciała" . Po czym podświadomie szukamy podobnej podczas naszej następnej wizyty w centrum handlowym. Oglądamy po raz setny "Śniadanie u Tiffany'ego", a chwile potem szykując się do wyjścia na miasto, robimy sobie kreski eyelinerem.
 I naprawdę nie ma w tym nic złego.
 Spójrzmy chociażby na to jak  film Woody'ego Allena "Północ w Paryżu" natchnął domy mody. Szczerze wątpię, by zamysłem reżysera było ponowne wprowadzenie na wybiegi mody z lat 20. Ale tak też się stało.
 I wielkie dzięki za to.
 Albo ślub księcia Williama z księżną Kate, po którym do łask wróciły kapelusze.
 Kryzys ekonomiczny skłania nas do przypomnienia sobie o klasykach i przemyślenia wydatków modowych (jak i zresztą wszystkich innych).
Wszystko jest ze sobą połączone. Istny efekt motyla.
Ma to swoje plus, będąc na bieżąco z tym co dzieje się na świecie jesteśmy w stanie przypuszczać jaki wpływ będzie to miało na rynek mody.
A co za tym idzie, co będzie modne.

No comments :

Post a Comment