A co z przeciętna kobieta?
Nie dawna sesja dla włoskiego vogue’a pokazująca modelki plus size skłoniła mnie do pewnej refleksji. Przeciętna polka ma rozmiar 38/40, na pokazach większość modelek ma rozmiar 0( ponieważ na taki najłatwiej się szyje, sama się o tym niedawno przekonałam szyjąc jeansową kamizelkę, która okazała się za wąska w biuście) , modelki plus size noszą rozmiary ok. 42. I moje pytanie brzmi gdzie tu miejsce dla przeciętnej kobiety? Dlaczego takich nie ma na sesjach w magazynach albo nie wychodzą w ostatniej sukni na pokazach( jak to czasem robią „większe modelki”).
Uważam, że to świetnie, że świat mody otwiera się też na kobiety, które mają biust i tyłek i są z tego dumne. Ale pamiętajmy, że nie tylko kobieta w rozmiarze 46 może być dumna ze swojego ciała i czuć się w nim dobrze. Ta która nosi 38, czy 40 albo nawet 36 może się czuć tak samo. Boje się , że redaktorzy magazynów modowych i projektanci chcąc pokazać, że nie zapominają o kobietach w innych rozmiarach i zatrzeć pewną granicę, tworzą przepaść. Przepaść długą o 5 rozmiarów. Z jednej strony mamy powiedzmy 32, a z drugiej 44. Ale co ze środkiem???
Osobiście odniosłam wrażenie, że ta sesja, miała właśnie pokazać, że każda kobieta ma w sobie „to coś”. Moim zdanie jest ona genialna. Zdjęcia są cudne, modelki piękne, a klimat dodaje jeszcze wszystkiemu pikanterii. Chciałabym zobaczyć podobną sesje ale z różnym kobietami, i tymi w małych rozmiarach( bo nie zapominajmy o nich, one też mają swoje kompleksy, nie wszystkie głodzą się żeby tak wyglądać, duża części z nich po prostu tak ma)i tych „przeciętnych” i tych plus size. Taka sesja naprawdę pokazałaby, że każda kobieta jest piękna.
P.S. Może wtedy nie musielibyśmy używać nazw „modelka” i
„modelka plus size”. Po co to? I jedna jest modelka i druga. Może dożyję tego dnia kiedy tak będzie.
No comments :
Post a Comment